Nieuczciwa konkurencja

Rynek odszkodowań jest ogromny. Znajdują się na nim dziesiątki tysięcy przedstawicieli różnych firm i kancelarii odszkodowawczych i niestety wśród nich znajduje się sporo osób, które nie zawsze kierują się dobrem Poszkodowanego.

Niestety wiele osób poszkodowanych w wypadkach ma nieszczęście trafić na takiego właśnie nieuczciwego przedstawiciela. Ten jest gotów obiecać Poszkodowanemu złote góry, na biegu wskazywać ogromne kwoty, których to jego firma nie wywalczy, podkreśla, że zrobi to dużo szybciej, niż pozwala na to rzeczywistość i praktyka likwidacyjna. Zdarza mu się również, prawdopodobnie dla podkreślenia swojej wartości, dodatkowo oczerniać inne firmy i kancelarie działające na rynku odszkodowań.

Niestety coraz większa ilość przedstawicieli (część firm zatrudnia nieograniczone rzesze takich „specjalistów”, w sposób zupełnie nielimitowany) spowodowała, iż w żądzy pozyskania Klienta są oni gotowi do podjęcia całkowicie nieuczciwych i pozbawionych skrupułów działań.

Nieuczciwi przedstawiciele ze szczególnym wyrachowaniem traktują Poszkodowanych, których sprawy o odszkodowanie są prowadzone przez inną kancelarię, w sposób profesjonalny i rzetelny. Potrafią oni bowiem z pełną premedytacją namawiać Poszkodowanych do zerwania trwającej umowy, pomimo tego, iż sprawa prowadzona jest w sposób zgodny z literą prawa, profesjonalnie i sumiennie.
Wykorzystując słabość, bezbronność i niewiedzę Poszkodowanych, grając na ich emocjach, a nie na faktach, oczerniają działania konkurencji (pomimo tego, iż nigdy wcześniej nie upewnią się, jak sprawa jest prowadzona), jednocześnie wychwalając samych siebie i firmy dla których pracują. Jednocześnie zmierzają do podsunięcia Poszkodowanym pomysłu „wypowiedzenia” trwającej umowy i „przejścia do nich”.

Wobec tego, iż na rynku odszkodowań nasza Kancelaria działa już od marca 2005 roku, siłą rzeczy powyższa sytuacja dotyczy również naszych Klientów.

Poniżej przedstawiamy parę przykładów działań nieuczciwych przedstawicieli, ku przestrodze wszystkich osób Poszkodowanych:

1. Pani Jadwiga (woj. kujawsko - pomorskie)

Pani Jadwiga zgłosiła do pro juris dwie sprawy. Jedna dotyczyła wypadku komunikacyjnego, druga poślizgnięcia na oblodzonym chodniku. Sprawa z poślizgnięcia była wcześniej prowadzona i zakończona przez innego pełnomocnika i do nas trafiła jako sprawa do poprawki.
Obie ww. sprawy, z uwagi na okoliczności, były dość specyficzne.
Właśnie z powodów specyficznych okoliczności, roszczenia w pierwszej fazie zostały oddalone.
Po licznej korespondencji z Ubezpieczycielami, sprawy zostały skierowane do Rzecznika Ubezpieczonych, z prośbą o podjęcie interwencji u odpowiednich podmiotów, oraz zostały przygotowane do skierowania na drogę postępowania sądowego.

W tym czasie, do naszej kancelarii wpłynęło wypowiedzenie obu spraw. Oczywiście wypowiedzenia nie były uzasadnione w żaden logiczny sposób. Oznacza to, iż Pani Jadwiga, pomimo tego, iż obie jej sprawy były na zaawansowanym etapie przedsądowym i konsekwentnie zmierzały do uzyskania dla niej należnych świadczeń, zdecydowała się na ruch pozbawiony rozsądku. Oczywiście ten ruch nie był pomysłem Poszkodowanej lecz właśnie nieuczciwego przedstawiciela.

Pani Jadwiga podpisała szablon druku wypowiedzenia i przekazała sprawę do konkurencji.
Szablon wypowiedzenia podpisany przez Poszkodowaną jest nam znany.
To szablon firmy, po której poprawialiśmy wiele spraw – przykładowo uzyskując na rzecz Pokrzywdzonej 180 000 zł,- za złamaną kończynę dolną (o tej sprawie przeczytasz w zakładce nasze sprawy).

Z posiadanych przez nas informacji wynika, iż konkurencja, która wcześniej nagabiła panią Jadwigę do wycofania nam sprawy, po dokonaniu analizy akt, w ogóle nie podjęła się jej prowadzenia (!!).

2. Rodzina tragnicznie zmarłego uczestnika wypadku (woj. świętokrzyskie)

W tej sprawie działanie nieuczciwego przedstawiciela również przekroczyło wszelkie granice uczciwości w stosunku do osób Pokrzywdzonych, w wyniku tragedii związanej ze śmiercią osoby najbliższej.

Sprawa została przekazana kancelarii, po uprzednich działaniach samych Pokrzywdzonych, którzy początkowo samodzielnie zgłosili ją do Ubezpieczyciela sprawcy wypadku licząc i oczekując na uczciwość Towarzystwa Ubezpieczeniowego. Niestety, decyzje zakładu ubezpieczeń rażąco zaniżyły należne dla Poszkodowanych świadczenia.

Po przyjęciu sprawy i skompletowaniu wszelkich dokumentów niezbędnych do profesjonalnego jej prowadzenia, kancelaria wystosowała do Ubezpieczyciela pisma będące ostatecznymi przedsądowymi wezwaniami do zapłaty.

Wzywane na rzecz Pokrzywdzonych kwoty przekraczały wysokości, które otrzymali samodzielnie, ponad 8-krotnie (żądanie wypłacenia niemal 600 tys. złotych w stosunku do otrzymanych wcześniej 70 tys. zł,-)

Jak można było się spodziewać, Ubezpieczyciel oddalił roszczenie, jednocześnie wskazując, iż sprawa w jego ocenie została zakończona. To częsta praktyka zakładów ubezpieczeń, która zgodnie z polityką pro juris, każdorazowo wywołuje wytoczenie powództwa przeciwko nim, w imieniu naszych Klientów.

Wobec powyższego, Pokrzywdzeni zostali poproszeni o udzielenie formalnej zgody na skierowanie sprawy do Sądu, celem dalszego dochodzenia należnych dla nich odszkodowań (oraz rent). Oczywiście wyrazili oni stosowną zgodę, a kancelaria przystąpiła do precyzowania pozwów w sprawach. Niestety niedługo po tym fakcie, już po sformułowaniu pozwów do Sądu, do kancelarii wpłynęło wypowiedzenie umów.

Podobnie, jak w poprzednio omawianym przypadku, również i tutaj wypowiedzenia były wypisane i podpisane na „szablonie” tej samej jak powyżej, konkurencji.

Warto podkreślić, iż wypowiedzenie przyszło ze strony firmy, po której poprawialiśmy wiele spraw, za każdym razem uzyskując dodatkowe kwoty. Również w sprawach dotyczących dochodzenia roszczeń po śmierci osoby najbliższej. Ta właśnie firma pojawia się u Poszkodowanych i prowadząc z nimi nieuczciwą grę, doprowadza do cofnięcia sprawy kancelarii, która wielokrotnie po nich poprawia, a w konsekwencji doprowadza do "przejęcia" prowadzonych spraw.

W tym przypadku również osoby Pokrzywdzone w sposób bezradny i niestety nierozsądny, zawierzyły nieuczciwym intencjom nieuczciwego przedstawiciela.

Nie posiadamy informacji, z jakim skutkiem zakończyły się postępowania w tych sprawach, niemniej jednak,dobrze znając firmę, która je "przejęła" jesteśmy przekonani, iż odszkodowania nie zostały uzyskane w sposób pełny, a interesy Poszkodowanych zostały pokrzywdzone. 

3. Pan Jacek (woj. śląskie)

Niestety byliśmy również świadkami sprawy, w której nieuczciwość przedstawiciela konkurencji sięgnęła poziomu absurdu. Nie będziemy tutaj opisywać, jak wyglądała sprawa na etapie polubownym, gdyż zbyt wiele się wydarzyło, by zmieścić to w krótkim opisie istoty problemu.
Ważne jest natomiast to, iż sprawa była bardzo skomplikowana i trudna dowodowo, dotyczyła bowiem osoby, której Ubezpieczyciel chciał przypisać znaczną winę za wypadek.

Sprawę prowadziliśmy od samego początku, po zakończeniu postępowania na drodze polubownej, z sukcesami prowadziliśmy ją w Sądzie. Przez niemal 2 lata procesu zostało przeprowadzone szereg czynności o charakterze dowodowym, które konsekwentnie zmierzały do zakończenia sprawy spektakularnym wynikiem. Po prostu robiliśmy swoje. W tym samym czasie, w którym w tejże sprawie przeprowadziliśmy kolejny nieprzeciętny dowód procesowy, znacznie podbijający jej potencjał, od Klienta otrzymaliśmy wypowiedzenie umowy (!).

Po czynnościach sprawdzających dowiedzieliśmy się, iż Pan Jacek, wg jego relacji "został omotany" i "nie wiedział co podpisuje". Oczywiście po wyjaśnieniu sytuacji wypowiedzenie umowy zostało cofnięte, a my mogliśmy dalej prowadzić sprawę, finalnie kończąc ją świetnym wyrokiem.

Na marginesie, w tej sprawie nasza Kancelaria opłacała za Klienta wszelkie koszty sądowe, gdyż on sam nie był w stanie ich ponieść, a jedyną szansą na uzyskanie najwyższego możliwego odszkodowania był kosztowny proces.

Proszę sobie wyobrazić, iż sumiennie i nad wyraz profesjonalnie prowadzone postępowanie sądowe, nie było wystarczające do tego, by nieuczciwy przedstawiciel „odpuścił” Poszkodowanemu i pozwolił mu spokojnie oczekiwać na efekt świetnie prowadzonego procesu. Widocznie wizja prowizji i perspektywa napchania sobie portfela, nawet kosztem pokrzywdzenia Klienta, była dla niego silniejsza.


Powyższe opisane przypadki niestety łączy jedno.

W żadnej w tych spraw żaden z nieuczciwych przedstawicieli nie spróbował nawet uzyskać aktualnej informacji o etapie postępowania poprzez kontakt, nawet telefoniczny, z pro juris. Z prostej przyczyny - wówczas omotanie Klienta i podżeganie go do nierozsądnych działań i granie na jego emocjach, a nie na faktach, nie byłoby możliwe.

Co bardzo istotne, żaden z nieuczciwych przedstawicieli nie przekazał osobom Poszkodowanym informacji związanych z konsekwencjami zerwania umowy w sposób sprzeczny z jej zapisami. Choć z całą pewnością świadomość tych konsekwencji posiada.
To kolejny dowód na kierowanie się wyłącznie własną prowizją, a nie dobrem osoby Poszkodowanej.