Złamanie kości łonowej. Zaczęliśmy od 4000 zł,- a skończyliśmy na wygranej blisko 44 000 zł,-!!

Dodano: 2021-03-31

Pośpiech i nieuwaga to najczęstsze przyczyny wypadków. A w okresie przedświątecznym jesteśmy bardziej zabiegani i roztargnieni niż zazwyczaj, co może przekładać się na zwiększoną liczbę kolizji drogowych. Dlatego zachęcamy, aby zdjąć nogę z gazu, bo jako firma zajmująca się odszkodowaniami doskonale wiemy jakie ogromne żniwo zgarnia nadmierna prędkość. Codziennie spotykamy się ze skutkami brawury i nieuwagi. W związku z tym, ku przestrodze, chcielibyśmy dziś Państwu przedstawić jedną z wielu takich historii. Mamy nadzieję, że po jej przeczytaniu Państwa podróże będą o wiele bezpieczniejsze.


Bohaterką dzisiejszego artykułu jest Pani Matylda- pasażerka auta, w które zwykłego wiosennego dnia niespodziewanie wjechał inny pojazd. Stało się tak, gdyż sprawca wypadku chcąc skręcić w lewo nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu. Ten błąd spowodował u Pani Matyldy złamanie kości łonowej. Poszkodowana została przewieziona z miejsca zdarzenia do szpitala, gdzie spędziła kilka dni. Ale po powrocie do domu czekała ją jeszcze kilkumiesięczna rekonwalescencja.


Gdy Pani Matylda nareszcie poczuła się lepiej, postanowiła poszukać pomocy prawnej. Miała świadomość, że jako ofierze wypadku należy się jej odszkodowanie. Chciała też, aby jej sprawa została poprowadzona w profesjonalny sposób. Dlatego zgłosiła się do naszej Kancelarii, a my od razu poczyniliśmy odpowiednie kroki.


Zaczęliśmy od zgromadzenia kompletu dokumentów, a gdy już to zrobiliśmy, wysłaliśmy nasze roszczenia przeciwnikowi. Z uwagi na fakt, że nasza Klientka była jedynie pasażerem, niemającym wpływu na sytuacje na drodze, Ubezpieczyciel bez sprzeciwów przyjął odpowiedzialność za zdarzenie. Natomiast jego decyzja o kwocie przyznanego odszkodowania mocno nas rozczarowała, bo było to tylko około 4000 zł,-. Mieliśmy jednak nadzieję, że po naszym odwołaniu Towarzystwo się zrehabilituje i przyzna właściwą sumę. Było wręcz odwrotnie- dostaliśmy decyzję odmowną z propozycją ugody na 5000 zł,- łącznie, czyli dopłatą niepełnego 1000 zł,-. Oczywiście nie mogliśmy się na to zgodzić. Taka kwota za złamanie kości łonowej i długi, bolesny powrót do zdrowia? Była to bardzo kiepska propozycja.


W związku z tym, w porozumieniu z Klientką, zdecydowaliśmy o skierowaniu sprawy do Sądu i chociaż początkowo ze strony Pani Matyldy pojawiły się wątpliwości z uwagi na koszty sądowe, to obawy zniknęły wraz z propozycją pokrycia przez nas opłat. Tak oto z pełnym poparciem i zaufaniem Klientki ruszyliśmy z procesem sądowym. Ta decyzja okazała się jak najbardziej słuszna, gdyż Sąd przyznał, że wypłacone do tej pory zadośćuczynienie było stanowczo za niskie i wobec tego zasądził prawie 40 000 zł na rzecz Pani Matyldy, co łącznie daje blisko 44 000 zł,-!!



Podsumowując:

Zdarzenie o charakterze: wypadek drogowy

Obrażenia ciała: złamanie kości łonowej

Odszkodowanie wypłaca: Ubezpieczyciel z OC sprawcy wypadku

Dobrowolna wypłata Ubezpieczyciela (polubowna): około 4000 zł,- plus propozycja zamknięcia sprawy ugodą (dopłata 1000 zł,-)

Koszty procesu opłaca: pro juris

Dopłata, po wyroku sądu: prawie 40 000 zł,- (40x więcej niż propozycja ugody)

Łączny wynik pro juris: blisko 44 000 zł,-!!!


Jeżeli chcecie Państwo, aby i Wasza sprawa doprowadzona była do samego końca, bez żadnych kompromisów i ugód kierowanych w stronę Ubezpieczyciela, który winien wypłacić Państwu należne odszkodowanie, zapraszamy do skorzystania z oferty naszej Kancelarii.


Więcej o sprawach, które prowadziliśmy dla naszych Klientów przeczytasz tutaj.