Upadek z drabiny w gospodarstwie rolnym i niemal 100 000 zł dla naszego Klienta

Dodano: 2020-08-11

Lato trwa w najlepsze, a oznacza to, że rozpoczął się okres żniw. To bardzo intensywny i wymagający czas dla rolników. Wiele słyszy się o zwiększonej liczbie wypadków w rolnictwie w tym okresie, niestety często też z udziałem dzieci. Praca w upale i pośpiechu- w takich warunkach nie trudno o drobny błąd, który może kosztować zdrowie, a nawet życie. W związku z tym z apelujemy o zachowanie szczególnej ostrożności.


Dziś chcielibyśmy przedstawić jeden z wielu wypadków, które zdarzają się podczas pracy w gospodarstwie. Ta przykra historia przytrafiła się Panu Albertowi, gdy pomagał swojemu bratu przy zdejmowaniu siana z poddasza stodoły. Stał on wówczas na górnych szczeblach drabiny, którą trzymał jego brat. Nagle asekurant puścił drabinę, a ta osunęła się, w wyniku czego Pan Albert spadł, poważnie łamiąc kość piszczelową i strzałkową. Następnie Poszkodowany został umieszczony w szpitalu, gdzie przeszedł operację złamanej kończyny.


Jeszcze tego samego roku, Pan Albert zainteresował się naszą Kancelarią i przekazał dokumentację w celu analizy sprawy, i zawarcia umowy. W naszej ocenie nie podlegało wątpliwości, iż Poszkodowany doznał obrażeń z powodu niewłaściwego zabezpieczenia drabiny ze strony gospodarza. Pozostawało jeszcze odpowiednio przedstawić to Ubezpieczycielowi. Na szczęścia nasza argumentacja przekonała Towarzystwo, gdyż w odpowiedzi na nasze roszczenie przyznało blisko 20 000 zł,-. Naszym kolejnym krokiem było oczywiście odwołanie od tej decyzji, na skutek czego Ubezpieczyciel dopłacił jeszcze przeszło 6000 zł,-. Chociaż przy pierwszym wrażeniu, przyznana suma wydaje się dość wysoka, to biorąc pod uwagę czas rekonwalescencji i przeżytych cierpień, można sobie uzmysłowić, że wypłacona kwota była zupełnie nieadekwatna. Pan Albert bowiem przez kilka miesięcy nie mógł samodzielnie się poruszać, uczył się chodzenia o kulach, zmagając się jednocześnie z dużym bólem nogi. Jednak Ubezpieczyciel uparcie obstawał przy swoim zdaniu i nie chciał dopłacić nawet złotówki. Tym samym skłonił nas oraz naszego Klienta do skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego.


W związku z tym że początkowo ze strony Pana Alberta pojawiały się wątpliwości i obawy o koszta sądowe, postanowiliśmy pokryć wszelkie opłaty związane z prowadzeniem sprawy. Dzięki temu nasz Klient poczuł się w 100% bezpiecznie, a my mogliśmy swobodnie wykonywać swoje zadania. Poczynione kroki odniosły pozytywny efekt i Sąd orzekł prawie 58 000 zł,- na rzecz Poszkodowanego. My jednak zamierzaliśmy kontynuować nasze działania i wnieśliśmy apelację, co poskutkowało wygraną dodatkowych prawie 15 000 zł,-. Zatem w Sądzie wywalczyliśmy około 73 000 zł,-! Dodając jeszcze do tego kwotę uzyskaną na drodze polubownej, okazuje się, że nasz Klient otrzymał blisko 100 000 zł,-!



Podsumowując:

Zdarzenie o charakterze: wypadek w rolnictwie- upadek z niezabezpieczonej drabiny

Obrażenia ciała: złamanie kości piszczelowej i strzałkowej

Odszkodowanie wypłaca: Towarzystwo Ubezpieczeniowe sprawcy wypadku

Wypłata Ubezpieczyciela na etapie polubownym: około 26 000 zł,-

Po wyroku Sądu I instancji: prawie 58 000 zł,-

Po wyroku Sądu II instancji: prawie 15 000 zł,-

Łączny wynik: blisko 100 000 zł,-


Jeżeli chcecie Państwo, aby i Wasza sprawa doprowadzona była do samego końca, bez żadnych kompromisów i ugód kierowanych w stronę Ubezpieczyciela, który winien wypłacić Państwu należne odszkodowanie, zapraszamy do skorzystania z oferty naszej Kancelarii.


Więcej o sprawach, które prowadziliśmy dla naszych Klientów przeczytasz tutaj.