Poślizgnięcie i ostra walka o odszkodowanie dla Naszej Klientki. Efekt? - 88 000 zł,- !!!
Zima, peron kolejowy, a na nim zalegający śnieg. Dzień jak co dzień. Niestety, nie dla Pani Elżbiety, naszej późniejszej Klientki, która poruszając się po takim peronie, poślizgnęła się i upadając, instynktownie podparła się ręką, doznając złamania nadgarstka. Nietrudno sobie wyobrazić ten ból, jaki musiał towarzyszyć Poszkodowanej. Na szczęście złamanie nie było na tyle skomplikowane, by trzeba je było operować, prowadzący postępowanie lekarze, uznali, iż wystarczy założenie opatrunku gipsowego - ten zaś znakomicie przyczynił się do ograniczenia zdolności manualnych, a w rezultacie przełożyło się to również na trudności w wykonywaniu podstawowych czynności dnia codziennego.
W każdej takiej sytuacji, w której dochodzi do wypadku, bez winy osoby poszkodowanej, może się ona ubiegać o należne jej odszkodowanie i zadośćuczynienie, od podmiotu odpowiedzialnego za zdarzenie (np. od firmy odśnieżającej). Dochodzeniem roszczeń dla Pani Elżbiety zajęła się nasza kancelaria. Poszkodowana podjęła świetna decyzję, albowiem jednocześnie zagwarantowała sobie walkę do samego końca i możliwość otrzymania najwyższego możliwego odszkodowania. Ta walka do samego końca, w tej konkretnej sprawie, była nieoceniona.
A
sprawa w istocie, do prostych nie należała. Zaciekły opór i
konsekwentne stanowisko naszego przeciwnika, iż Poszkodowana jest
sama sobie winna, podnoszony był nie tylko na etapie polubownym, ale
również w sądzie, i to w II instancjach. Oczywiście na etapie
polubownym, przeciwnik nie wypłacił ani grosza, jak już
wspomnieliśmy, wskazując, iż nie może ponosić winy za
"gapiostwo" Poszkodowanej. Po namowach, Poszkodowana
wyraziła zgodę na dalszą walkę, tym razem na drodze sądowej.
Niestety, pomimo pełnych starań, sprawa nie zakończyła się po I
instancji, co wywołało nawet pewnego rodzaju frustrację u naszej
Klientki, która, choć sama w wygraną nie do końca wierzyła, to
jednak nam zaufała. A więc rozstrzygająca była apelacja.
Wyrok
apelacyjny spowodował u Poszkodowanej zgoła odmienny nastrój. Po
tym, jak najpierw poszkodował ją "los", a następnie
przeciwnik, wpierając jej, że jest sama sobie winna, po około 2
latach od czasu rozpoczęcia batalii, sprawa została prawomocnie
rozstrzygnięta. Na mocy wyroku, na rzecz Poszkodowanej zostały
przyznane i wypłacone świadczenia na poziomie ok. 88 000 zł,- !!!
Biorąc pod uwagę, że mówimy o świadczeniach po złamanym
nadgarstku, rezultat jest naprawdę świetny.
Warto było
czekać, warto było zaufać pro
juris,
warto było pozwolić nam walczyć do samego końca.
Podsumowując:
Wypadek o charakterze: poślizgnięcie na zaśnieżonym peronie kolejowym
Obrażenia ciała w postaci: złamanie prawego nadgarstka
Dobrowolna/polubowna wypłata przeciwnika: 0 zł i jednoznaczne twierdzenia, iż naszej Klientce nic się nie należy!
Wygrana pro juris (po walce w II instancjach): ponad 88 000 zł,-!
Jeżeli chcecie Państwo, aby i Wasza sprawa doprowadzona była do samego końca, bez żadnych kompromisów i ugód kierowanych w stronę Ubezpieczyciela, który winien wypłacić Państwu należne odszkodowanie, zapraszamy do skorzystania z oferty naszej Kancelarii.
Więcej o sprawach, które prowadziliśmy dla naszych Klientów, przeczytasz tutaj