Ponad 20 krotne przebicie kwoty wypłaconej przez Ubezpieczyciela i blisko 87 000 zł,- dla naszego Klienta!
Wielokrotnie słysząc o wypadkach drogowych w telewizji lub czytając o nich w gazetach, nie potrafimy sobie wyobrazić, że kiedykolwiek coś podobnego mogłoby nas spotkać. Od razu odrzucamy natrętną myśl i sądzimy, że to może przytrafić się każdemu, ale przecież nie nam. Jest to zupełnie normalna reakcja, nie można przecież funkcjonować, żyjąc pod ciągłym strachem, że może stać się nam coś złego. Warto jednak poddać refleksji nasze zachowanie na drogach i dołożyć starań, aby nie przyczyniać się do zwiększania statystyk wypadków komunikacyjnych.
Pan Antoni wyjeżdżając na drogę pewnego październikowego dnia, także nie przypuszczał, że jego podróż może zakończyć się nieszczęściem. Miał do pokonania przecież tylko kilka kilometrów. Co złego może wydarzyć się na takim krótkim odcinku? A jednak… Gdy Pan Antoni przejeżdżał przez skrzyżowanie nagle poczuł silne uderzenie w tył auta i utratę kontroli nad kierownicą. Stało się tak, gdyż kierowca jadący za nim nie zachował bezpiecznej odległości i wjechał w samochód jadący przed nim. Z miejsca zdarzenia Poszkodowany został natychmiast przewieziony do szpitala, gdzie stwierdzono u niego wstrząśnienie mózgu i uraz kręgosłupa szyjnego, a z biegiem czasu również nerwicę pourazową.
Po pewnym czasie Pan Antoni podjął decyzję o ubieganiu się o odszkodowanie. W tym celu zlecił poprowadzenie swojej sprawy naszej Kancelarii. My natomiast nie chcąc tracić czasu, niezwłocznie wystąpiliśmy z roszczeniem do Ubezpieczyciela sprawcy wypadku. Towarzystwo co prawda przyjęło odpowiedzialność za zdarzenie, ale kwota jaką uznało za stosowną, zupełnie zwaliła nas z nóg. W pierwszej transzy na rzecz Klienta przyznało bowiem ledwie 1550 zł,-. Zdumiała nas ta decyzja, ale wiedzieliśmy, że mamy jeszcze w zanadrzu możliwość odwołania- skorzystaliśmy z tej opcji. W odpowiedzi Ubezpieczyciel dopłacił jeszcze około 2700 zł,-, co w sumie dawało 4250 zł i wystąpił z propozycją ugody na 4600 zł,- łącznie. Czyli do dopłaty byłoby jedynie 350 zł,- (!!!) Aż trudno było nam uwierzyć, że tak bardzo można zaniżyć wartość należnych świadczeń.
Ubezpieczyciel nie pozostawiał nam wyboru- wyczerpaliśmy możliwości działań na drodze polubownej, więc kolejnym krokiem było pójście do Sądu. Otrzymaliśmy pełne poparcie i zaufanie ze strony naszego Klienta, a my obiecaliśmy uczynić wszystko co w naszej mocy. Tak też zrobiliśmy, a włożony trud i zaangażowanie w prowadzenie sprawy, zaowocował wygraną na prawie 83 000 zł,-! To przeszło 20 razy więcej niż suma jaką polubownie przyznało Towarzystwo Ubezpieczeniowe. Gdybyśmy zgodzili się na zakończenie sprawy ugodą, nasz Klient otrzymałby tylko 4600 zł,-. Dlatego nie bez powodu naszym mottem jest: Walka do końca o najwyższe, możliwe odszkodowanie. Dzięki temu jesteśmy w stanie osiągać takie wyniki jak ten na kwotę 87 000 zł,-. Uzyskana w procesie kwota przekroczyła ofertę ugody złożoną przez Ubezpieczyciela ponad 200 krotnie !!!
Podsumowując:
Zdarzenie o charakterze: wypadek komunikacyjny
Obrażenia ciała: wstrząśnienie mózgu, uraz kręgosłupa szyjnego i nerwica pourazowa
Odszkodowanie wypłaca: Ubezpieczyciel z OC sprawcy wypadku
Wypłata Ubezpieczyciela na etapie polubownym: nieco ponad 4000 zł,-
Wypłata po wyroku Sądu: prawie 83 000 zł,-
Łączny wynik pro juris: blisko 87 000 zł,-
Jeżeli chcecie Państwo, aby i Wasza sprawa doprowadzona była do samego końca, bez żadnych kompromisów i ugód kierowanych w stronę Ubezpieczyciela, który winien wypłacić Państwu należne odszkodowanie, zapraszamy do skorzystania z oferty naszej Kancelarii.
Więcej o sprawach, które prowadziliśmy dla naszych Klientów przeczytasz tutaj.