Była odmowa, jest 50 000 zł za poślizgnięcie i złamanie nogi na zaśnieżonym chodniku!
Był styczniowy, mroźny poranek, gdy Pani Jadwiga postanowiła udać się do piekarni, znajdującej się nieopodal jej miejsca zamieszkania. Wychodząc z domu, nie wyobrażała sobie jednak, że podczas przechadzki może przydarzyć jej się wypadek. Oczywiste, że nikt nie lubi zakładać najgorszych scenariuszy. Jednak historia Pani Jadwigi pokazuje, że nawet przy zachowaniu odpowiedniej ostrożności na drodze w warunkach zimowych, może przytrafić się nam nieszczęście – za które winy nie ponosimy my sami. A co za tym idzie – sami nie musimy być nigdzie ubezpieczeni, aby dochodzić należnych świadczeń odszkodowawczych.
Zbliżając się do miejsca docelowego, Pani Jadwiga poślizgnęła się na nieodśnieżonym, śliskim i niezabezpieczonym chodniku, straciła równowagę i upadła. W związku z narastającym, silnym bólem kończyny dolnej, na miejsce zdarzenia niezwłocznie wezwano karetkę pogotowia, która zabrała poszkodowaną do szpitala. Diagnoza: złamanie trójkostkowe prawej nogi. Po wdrożeniu leczenia powypadkowego, Pani Jadwiga zgłosiła się do naszej Kancelarii o pomoc w walce o odszkodowanie.
Rozpoczęliśmy działania od ustalenia podmiotu odpowiedzialnego za teren na którym doszło do upadku, kierując następnie roszczenie do jego Ubezpieczyciela. Jednakże postanowił on nie przyjąć odpowiedzialności i odmówił wypłaty odszkodowania. Nie mogliśmy zgodzić się z taką decyzją, dlatego krótko po jej otrzymaniu złożyliśmy odwołanie. Przeciwnik bronił swego stanowiska, lecz jego nieugięta postawa nie zniechęciła nas do dalszych działań na rzecz naszej Klientki.
Postanowiliśmy się nie poddawać i porozmawiać z poszkodowaną o przekierowaniu jej sprawy na drogę sądową. Pani Jadwiga, w obawie przed wysokimi kosztami procesu, miała nadzieję, że uniknie wokandy i sprawa zakończy się polubownie. Zaproponowaliśmy więc wystąpienie z wnioskiem o zwolnienie z kosztów sądowych, co zakończyło się powodzeniem – Klientka uniknęła wydatków związanych z procesem i ze spokojem mogła czekać na zakończenie postępowania w jej sprawie. Z perspektywy czasu można przyznać, że udało nam się przekonać Panią Jadwigę do podjęcia najlepszej decyzji.
W efekcie naszych działań w sądzie, uzyskaliśmy na rzecz Klientki kwotę ponad 30 000 zł,-! Przekonani, że stać nas na znacznie więcej – zdecydowaliśmy się na drugą rundę w postaci apelacji od wyroku. Skutek – kolejna wygrana w postaci prawie 20 000 zł.- dodatkowej sumy odszkodowania! Łącznie dało nam to kwotę około 50 000 zł,- przyznanych na rzecz Pani Jadwigi w wyniku przeprowadzonego postępowania sądowego!!! Przypominamy jednocześnie, że na etapie polubownym Towarzystwo Ubezpieczeń nie chciało wypłacić nawet złotówki!
Podsumowując:
Zdarzenie o charakterze: poślizgnięcie na nieodśnieżonym chodniku
Obrażenia ciała: złamanie prawej nogi
Odszkodowanie wypłaca: Ubezpieczyciel zarządcy terenu
Dobrowolna wypłata Ubezpieczyciela: 0 zł,- i stanowcza odmowa przyznania odpowiedzialności
Sprawia trafia do sądu
Koszty procesu opłaca: Klientka zwolniona z kosztów sądowych
Po wyroku sądu w pierwszej instancji: ponad 30 000 zł,-!
Po wyroku sądu w drugiej instancji w wyniku złożonej apelacji: dodatkowo prawie 20 000 zł,-!!!
Łączny wynik pro juris: około 50 000 zł,-!!!
Jeżeli chcecie Państwo, aby i Wasza sprawa doprowadzona była do samego końca, bez żadnych kompromisów i ugód kierowanych w stronę Ubezpieczyciela, który winien wypłacić Państwu należne odszkodowanie, zapraszamy do skorzystania z oferty naszej Kancelarii.
Więcej
o sprawach, które prowadziliśmy dla naszych Klientów przeczytasz
tutaj.